wtorek, 3 kwietnia 2012

Kuchnia naszych pradziadków - bigos.



"W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek."

(Adam Mickiewicz, „Pan Tadeusz”)

„Bigosu smak przedziwny”

Bigos jest potrawą tak szczególną, że w dedykowanym mu odcinku poświęcimy więcej miejsca sposobom przyrządzania. One to bowiem w dużym stopniu decydują o jego właściwościach zdrowotnych i odżywczych, nie mówiąc już o legendarny smaku. Jest wprawdzie ciężkostrawny, ale przede wszystkim sycący i pożywny. Dlatego było polecany min. jako doskonała potrawa dla myśliwych.
Jest potrawą sycącą, pożywny jest wprawdzie ciężkostrawny i dlatego był polecany.
Podstawą bigosu  jest oczywiście mięso, oraz kapusta kiszona. Nie może to być kapusta kwaszona tak, jak ta, którą najczęściej spotykamy w sklepach. Przede wszystkim musi to być „nasza”, biała kapusta – możliwie podobna do tych, które od wieków rosły na ziemiach polskich. Nie wolno też mieszać kapusty surowej z kiszoną.  Zygmunt Gloger wspomina w Encyklopedii Staropolskiej  Stare „…gospodynie wiedzą z tradycji , że bigos robiono zawsze bądź z kapusty kwaszonej szatkowanej, bądź niekwaszonej, ale na kwasie burakowym”.
Jeśli chodzi o mięso, to jego dobór generalnie zależy od tego, jaką trwałość zakładamy dla naszego bigosu.  Najlepszym mięsem na bigos jest dziczyzna. Dobrze nadaje się również wołowina, cielęcina i wieprzowina. Absolutnie nie mogą to być podroby. Z nimi bigos może być smaczny, tłustszy, ale też na pewno znacznie mniej trwały. Dlatego podrobów nigdy nie  było w prawdziwym, staropolskim bigosie. Mięso na bigos powinno być suche, z wyjątkiem przerośniętego boczku i podgardla . Na tym etapie można wykorzystać mięso wędzone , jak równie samodzielnie przeprowadzić jego peklowanie, przez minimum kilkanaście godzin (optymalnie około dwóch dni).  W tym celu powinniśmy przygotować odpowiednią zalewę, do której dodajemy sól i przyprawy. Warto uzupełnić ją również odrobiną miodu. Całość trzymamy w chłodnym i suchym miejscu.
Do staropolskiego bigosu na pewno dodajemy suszone grzyby (np. borowiki). Są one cennym źródłem selenu. Jest to jeden z mikroelementów niezbędnych dla naszego organizmu, zwłaszcza dla funkcjonowania układów enzymatycznych.  Tworzy (selen)  antyutleniacz – peroksydazę glutationową, która chroni czerwone krwinki i błony komórkowe przez zgubnym wpływem wolnych rodników.  Selen jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy, a co za tym idzie układu odpornościowego. Dzięki selenowi grzyby znakomicie podnoszą zdrowotną atrakcyjność bigosu. 
Po pierwszym gotowaniu zalewamy bigos mocnym alkoholem. Wystarczy np. kieliszek wódki na garniec. Alkohol hamuje  procesy gnilne,  zapewniając w ten sposób naszemu bigosowi odpowiednią trwałość. Teraz odstawiamy bigos na kilka dni. Musimy pamiętać, żeby nie przechowywać bigosu w lodówce. Nigdy nie jest ona bowiem sterylna bakteryjnie. Dużo lepszy jest chłodny piekarnik, w którym wszak przy każdym pieczeniu wybijamy wszystko co żyje.  Nie wolno  stawiać odkrytego  bigosu na dłużej koło sera. W takim towarzystwie bowiem błyskawicznie się psuje. 
Po drugim gotowaniu, jeśli chcemy zachować nasz wspaniały bigos na dłużej, warto przygotować dla niego kamionkowy garniec. Wnętrze owego garnca traktujemy wrzątkiem, po czym kiedy jest jeszcze ciepły pokrywamy cienką warstwą smalcu. Następnie wkładamy do niego chłodny bigos po czym wlewamy na górą kolejną porcję smalcu – tak, żeby nie miało do niego dostępu powietrze. Przygotowany w ten sposób bigos możemy bezpiecznie przechowywać nawet kilka miesięcy.   
W staropolskich domach bigos podawano „na gorące śniadanie, zwłaszcza dla wyjeżdżających w podróż i na wieczerzę.  z kiełbasą podany przed zupą zaczynał obiad, a poprzedzany był kieliszkiem starki, piołunówki, lub gdańskiej wódki”. Polski bigos nosił dawniej zaskakujący przydomek – zwano go bowiem „hultajskim”. Według Glogera „…Można tylko przypuszczać, że ponieważ w najlepszym bigosie jest najwięcej posiekanego mięsa, zachodziła więc analogia pewna z hultajstwem, którem nazywano dawniej rozbójników i awanturników, napadających i siekających szablami (stąd też siekanie szablami zwano też "bigosowaniem").

----------------------------------------------
Bigos wg. Zygmunta Glogera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz